"Spoza krawędzi poczęła powoli wyłaniać się ściana Trolli. Stopniowo odsłaniała swe kolejne partie, ukazująć niesamowity ogrom i niezwykłą wręcz przepaścistość tworzących ją skał. Natura skonstruowała tu wszystko na gigantyczną miarę - wielkość ściany, rozłożystość, tnące ją kominy, płaszczyzny jednolitych gładzizn i wrośnięte w skałę chropowate garby okapów wybiegających w pustkę powietrza. W zestawieniu z wynaturzonym, wręcz spotworniałym monumentalizmem otaczającego świata granitu, człowiek stawał się istota mizerną, nic nie znaczącą, kruchą czątką natury ciśniętą kaprysem losu w obce jej środowisko".
Źródło: fragment książki