Dla czytelnika, który z górską literaturą styka się po raz pierwszy, jest on niczym przewodnik po trudnych szlakach. Nie da się bowiem opisywać wspinaczki, nie sięgając do wspinaczkowego slangu. A trudno przecież każde słowo - jak choćby zachód, raki, wyciąg, szpej, łoić - tłumaczyć za każdym razem na polski.
Dlatego autor i wydawca uczynili z owego słownika-przewodnika osobną książkę. Prócz specjalistycznych terminów znalazły się w nim biogramy i statystyki. Warto go mieć pod ręką, czytając tomy wcześniejsze. Ta książka zaciekawi też zapewne tych wszystkich, którzy interesują się górami i wspinaczką
Źródło: Wyborcza